W dniu 24 września 2012 odbyła się wycieczka integracyjna klasy 1F na trasie: Przeworsk - Skansen w Kolbuszowej - Sandomierz - Przeworsk. Oprócz uczniów w wycieczce brali udział: wychowawca – p. Alicja Domka oraz nauczyciele p. Anna Bąk i p. Tomasz Majba.
Najpierw udaliśmy się do skansenu w Kolbuszowej. Zwożone są tam pozostałości po osadach Rzeszowiaków i Lasowiaków z okolic. Budynki znajdują się w specjalnie wydzielonych zagrodach. Można do nich wejść i pooglądać z bliska stare, nadgryzione przez ząb czasu domy. W niektórych zagrodach były kury, kaczki, perliczki, gęsi czy kozy. W pomieszczeniach stały sprzęty, których niegdyś używano codziennie, a dziś można zobaczyć je jedynie na strychach wiejskich domów lub w muzeach. W jednym z domów stała nawet wiekowa maszyna tkacka. W skansenie znajdują się również stare młyny, kuźnia oraz drewniany kościółek przywieziony z Rzuchowa.
Później udaliśmy się do Sandomierza, w którym zwiedzaliśmy podziemia. Większość z nich została zakopana, by miasto nie zapadło się pod ziemię, jednak pewien kawałek został zabezpieczony i przeznaczony na trasę wycieczki. W podziemiach znajdują się malowidła naścienne przedstawiające różne sceny historyczne miasta. Znajduje się tam też płyta poświęcona pamięci pewnej odważnej sandomierzanki, która uwięziła Tatarów w lochach, podczas gdy reszta mieszkańców zasypała wyjścia, tym samym pieczętując swój los. Dowiedzieliśmy się też o starej legendzie, według której duch kobiety wciąż przemierza podziemne korytarze (zapewne chwyt reklamowy). Po opuszczeniu podziemi mieliśmy chwilę na spacer po sandomierskiej starówce i posiłek, a później ruszyliśmy w drogę powrotną. W Przeworsku byliśmy około 17.30 wieczorem.
Na wycieczce było wesoło, wszyscy jesteśmy z wyjazdu bardzo zadowoleni. Pogoda atmosferyczna dopisywała na równi z pogodą ducha. Wielu uczniów robiło zdjęcia, czy to w skansenie, czy w podziemiach. W Sandomierzu kupiliśmy też pamiątki pod postacią kubków czy pocztówek. Wycieczka zdecydowanie się udała. Sądzę, że na następną także wszyscy pojadą z ochotą.