W dniach od 2 do 9 kwietnia 2019 roku, grupa 24 licealistów wraz z opiekunami, Panią Marta Ingot i Panią Anną Bąk, przebywali w Neapolu, w ramach projektu wymiany młodzieży ‘Experiencing a culture clash’. Cóż to był za tydzień! Trudno opisać w kilku słowach ogrom przeżyć, wrażeń i wzruszeń, jakie przyszło nam doświadczyć. Gospodarze spotkania dołożyli wszelkich starań, aby pobyt w Neapolu był niezapomnianą przygodą
Pierwsze dwa dni trochę nas rozczarowały, gdyż deszcz i zimny wiatr zepsuły zwiedzanie Neapolu na pokładzie autokaru. Również, spacerując po historycznej części miasta pod parasolem, nie mogliśmy podziwiać monumentalnej architektury czy malowniczych uliczek. Z pewnością jednak zapamiętamy wspaniałe wnętrza słynnych budowli, takich jak Kościół San Domenico Maggiore, gotycka świątynia Santa Chiara czy Muzeum Archeologiczne z jedną z najcenniejszych kolekcji starorzymskich przedmiotów.
Po dwóch dżdżystych dniach, pogoda przypomniała sobie, że to przecież południe Włoch. Od piątku mogliśmy już poczuć prawdziwie włoskie klimaty. Zdobyliśmy wulkan Wezuwiusz, który z oddali góruje nad horyzontem i przeważnie ma czubek w chmurach. Dzięki słonecznej aurze, mogliśmy bezpiecznie spacerować wokół dymiącego krateru i podziwiać w oddali błękitne wody Morza Śródziemnego. Odwiedziliśmy też Pompeje, starożytne miasto zniszczone na skutek erupcji wulkanu w 79 roku n.e. i systematycznie odkopywane od 250 lat. Weekend z Rodzinami każdy spędził inaczej, ale większość z nas wybrała się na plażę, czy to do Sorento, czy do Pozzuoli, czy też na jedną z neapolitańskich wysepek.
Podczas kolejnych dni uczestniczyliśmy jeszcze w warsztatach na uniwersytecie. Prezentacja skierowana była do przyszłych studentów i miała na celu zachęcić słuchaczy do wyboru nowych kierunków związanych z ekonomią oraz organizacją turystyki. Odwiedziliśmy też Pałac Królewski oraz tarasowe ogrody San Martino. Po długich spacerach po mieście, wracaliśmy do domów, gdzie atmosfera była iście rodzinna, a stoły zastawione tradycyjnymi włoskimi przysmakami. Nie zabrakło oczywiście pizzy, wymyślonej kiedyś przez neapolitańczyków, oraz spaghetti z wszelakimi dodatkami.
Podczas tych siedmiu dni, tak bardzo zżyliśmy się ze sobą, że trudno było się rozstać. Łzom nikt się nie dziwił, wzruszenie udzieliło się nie tylko uczniom ale i Rodzicom, i Nauczycielom. Pożegnaliśmy się na lotnisku przekonani, że to nie może być koniec. I chociaż słowa Goethego ‘Zobaczyć Neapol i umrzeć’ podobno nie miały wyrażać zachwytu, dla nas Neapol zawsze kojarzyć się będzie z zachwycającą przygodą, do której będziemy wracać wspomnieniem. To była wspaniała lekcja innej kultury, tolerancji i szczerej przyjaźni, wartości dla których warto żyć.
Serdecznie dziękuję Wszystkim, którzy przyczynili się do zrealizowania kolejnego projektu wymiany młodzieży, Marta Inglot – koordynator.